Ważne zmiany w prawie spadkowym

Dwie istotne zmiany w prawie spadkowym wejdą w życiu w ciągu 2015 roku. Pierwsza dotyczy zmian przepisów kodeksu cywilnego i kodeksu postępowania cywilnego, uchwalonych przez Sejm w dniu 9 lutego 2015 roku. Najgłośniejsza jest ta dotycząca art. 1015 par. 2 k.c., który ustanawia zasadę, że w przypadku braku złożenia przez spadkobierców oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku w ustawowym terminie 6 miesięcy spadkobiercy będą traktowani, jakby przyjęli spadek z tzw. dobrodziejstwem inwentarza (czyli będą odpowiadać za długi spadkowe do wartości nabytego spadku), a nie wprost, jak jest obecnie (co oznacza, że spadkodawca odpowiada za długi spadkowe w całości). Dotychczas, aby przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza, trzeba było złożyć stosowne oświadczenie w sądzie lub przed notariuszem (chyba, że spadkobiercą była osoba niemająca pełnej zdolności do czynności prawnych albo osoba, co do której istniała podstawa do jej całkowitego ubezwłasnowolnienia, albo osoba prawna). Vacatio legis tego przepisu zostało ustalone na okres 6 miesięcy, co jest długim okresem, jak na tego typu instytucję. Nowe przepisy wprowadzają także instytucję prywatnego wykazu inwentarza, jako alternatywy dla kosztownego spisu inwentarza, obecnie sporządzanego przez komornika.

Druga zasadnicza zmiana polskich przepisów prawa spadkowego związana będzie z wejściem w życie z dniem 17 sierpnia 2015 roku w Polsce rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 650/2012 w sprawie jurysdykcji, prawa właściwego, uznawania i wykonywania orzeczeń, przyjmowania i wykonywania dokumentów urzędowych dotyczących dziedziczenia oraz w sprawie ustanowienia europejskiego poświadczenia spadkowego. Dla osób, które umrą 17 sierpnia 2015 roku lub później, właściwe będzie prawo kraju, w którym spadkodawca miał miejsce zwykłego pobytu w chwili śmierci, chyba że spadkodawca wybierze prawo innego kraju, którego jest obywatelem.

Czy zachowek ogranicza prawo własności?

Niezwykle istotna kwestia została rozstrzygnięta przez Trybunał Konstytucyjny w dniu 25 lipca 2013 roku. Trybunał uznał, że, wbrew wątpliwościom dwóch warszawskich sądów okręgowych, prawo do zachowku, wynikające z art. 991 par. 1 i nast. kodeksu cywilnego,  jest zgodne z konstytucyjną ochroną życia rodzinnego, własności i prawa do dziedziczenia.

Jako podstawę żądania rozstrzygnięcia tej kwestii wskazano, że jedynym uzasadnieniem dla zachowku było umożliwienie zachowania w rodzinie zgromadzonego od pokoleń majątku, ale takie historyczne uzasadnienie straciło już znaczenie. W ocenie zadającego pytania, obecnie majątek nie jest wynikiem wspólnej pracy całej rodziny, a zachowek nie pozwala na swobodne decydowanie o przeznaczeniu majątku i przekazaniu go członkom rodziny albo osobom obcym w całości, wedle woli spadkodawcy. Z tego powodu przepis o zachowku miałby naruszać konstytucyjne zasady własności i prawa do dziedziczenia, a także prymat woli spadkodawcy w kwestii ustalania sposobu dziedziczenia.Podczas czwartkowej rozprawy powyższe stanowisko uzupełniono twierdzeniem, iż dopóki istnieje zachowek, swoboda rozporządzania majątkiem w testamencie jest tylko pozorna a spadkodawca nie ma pełnej swobody rozporządzania swoim majątkiem na wypadek śmierci, podczas gdy ma takie (co do zasady) prawo za życia.

Przedstawiciel Sejmu bronił przepisów o zachowku, wskazując, że prawo własności i dziedziczenia jest rozumiane jako prawo spadkodawcy do rozporządzania swoim majątkiem, ale też jako prawo członków rodziny do zachowku, a sam zachowek jest potrzebny dla konstytucyjnej ochrony rodziny. Stanowisko to podzielił przedstawiciel Prokuratury Generalnej (zmieniając swoją wcześniejszą ocenę), wskazując, że spadkodawca może rozporządzać całym swoim majątkiem, może go nawet przekazać obcej osobie, a gdyby nie było zachowku, doszłoby do naruszenia wartości rodzinnych, które chronione są w konstytucji.

Uzasadniając swój wyrok Trybunał Kosntytucyjny podkreślił, że prawo do zachowku jest także, w jego ocenie, gwarancją prawa do prywatności i poszanowania życia rodzinnego, a ograniczenie to jest konieczne ze względu na ochronę praw i wolności najbliższych członków jego rodziny. Trybunał wskazał też, że prawo do zachowku nie jest nadmiernym utrudnieniem dla spadkodawcy, bo kodeks cywilny daje mu kilka możliwości pozbawienia najbliższych prawa do zachowku, jeżeli uzna to za konieczne.

Oceniając rozstrzygnięcie Trybunału należy przede wszystkim z satysfakcją stwierdzić,że wreszcie kwestia ta stała się przedmiotem poważnych rozważań. Nie ma wątpliwości, że instytucja zachowku stanowi ograniczenie prawa właśności, a także kodeksowej zasady prymatu woli spadkodawcy w rozporządzaniu swoim majątkiem. Szczególnie trafny wydaje się być argument Sądu Okręgowego Warszawa - Praga, który wskazał, że zachowek ogranicza możliwość dysponowania swoim majątkiem przez spadkodawcę na wypadek śmierci, podczas gdy takich ograniczeń nie ma za jego życia. Argumenty zwolenników konstytucyjności przepisów art. 991 par. 1 i nast. k.c., w tym Trybunału Konstytucyjnego, są mało przekonujące. W zasadzie uznają oni przedmiotową instytucję jako ograniczenie prawa właśności, ale wskazują na uzasadnienie  takiego ograniczenia, którym jest dobro członków najbliższej rodziny spadkodawcy. Nie jest trafne stwierdzenie, że spadkodawca może wyłączyć stosowanie przepisów o zachowku, gdyż po pierwsze nie może tego zrobić bez powodu, a po drugie są sytuacje, kiedy nie może tego zrobić wcale (np. w odniesieniu do uprawnionych, którzy są osobami nieletnimi). Nie udzielono także sensownej odpowiedzi na następujące pytanie: dlaczego ktokolwiek (nawet najbliższy) ma mieć prawo do majątku innej osoby, wbrew wyraźnej woli tej osoby?

Można mieć nadzieję, że dyskusja na ten temat się nie zakończyła, przy czym ewentualne zmiany prawne nie muszą przecież wynikać ze stwierdzenia niekonstytucyjności, a po prostu z woli ustawodawcy.

Likwidacja testamentu ustnego - czy aby na pewno krok w dobrym kierunku?

Z doniesień medialnych (m.in. w "Rzeczpospospolitej") wynika, że zarówno w Sejmie, jak i w rządzie pojawiła się koncepcja rezygnacji w nowym Kodeksie cywilnym, nad którego projektem prace legislacyjne prowadzi działająca przy ministrze sprawiedliwości Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego, z możliwości testowania przy pomocy tzw. testamentu ustnego. W chwili obecnej cały czas obowiązuje art. 952 § 1 Kodeksu cywilnego, na podstawie którego w przypadku istnienia obawy rychłej śmierci spadkodawcy, albo gdy zachowanie zwykłej formy testamentu jest niemożliwe lub bardzo utrudnione, spadkodawca może oświadczyć ostatnią wolę ustnie przy obecności trzech świadków.

Zwolennicy usunięcia z polskiego porządku prawnego tej możliwości testowania wskazują przede wszystkim na istniejącą praktykę tworzenia fikcyjnych testamentów na podstawie zeznań trzech zeznających nieprawdę świadków (które to wypadki z pewnością występują, jednakże ministerstwo sprawiedliwości przyznaje, że nie jest w stanie ocenić, jaki jest stopień powszechności tego procederu).

Próby wyeliminowanie patologii związanych z tworzenie fikcyjnych testamentów ustnych są z pewnością godne pochwały, jednak całkowite wyeliminowanie tej instytucji to klasyczne "wylania dziecka razem z kąpielą". Jeżeli te pomysły zostaną zrealizowane to będzie to kolejny krok w kierunku faktycznego ograniczenia wpływu spadkodawcy na dysponowanie swoim majątkiem (a przecież wola spadkodawcy winna być podstawą prawa spadkowego). Nie da się bowiem zaprzeczyć, że są sytuacje, w których art. 952 § 1 Kodeksu cywilnego znajduje zastosowanie, gdy nie ma możliwości sporządzenia testamentu w innej formie, a przypadki tworzenia fikcyjnych testamentów ustnych są chyba jednak rzadkie i możliwe do weryfikacji w trakcie postępowania sądowego. Zresztą sam argument o słabości tej instytucji wynikającej jakoby ze stosunkowej łatwości w namówieniu trzech osób do zeznawania nieprawdy uważam za nietrafiony - w taki sam sposób można by zrezygnować z każdego postępowania dowodowego w każdej sprawie, jeśli obejmuje ono zeznania świadków (których czasem nie ma nawet trzech).

Podsumowując - ostrożność przy stwierdzaniu nabycia spadku na podstawie ustnego testamentu jest wskazana, ale całkowita rezygnacja z tej instytucji jest budzi sprzeciw jako ograniczenie woli spadkodawcy w dysponowaniu swym majątkiem. 

Zmiany w prawie spadkowym

W ostatnim czasie miały miejsce dwa zdarzenia, które powinny mieć doniosły wpływ na stosowanie prawa spadkowego w praktyce. Były to wprowadzenie pierwszego w Polsce rejestru testamentów oraz istotna nowelizacja kodeksu cywilnego, obejmująca prawo spadkowe.

 

I. Rejestr testamentów

Notarialny Rejestr Testamentów (w skrócie NORT) zaczął funkcjonować w dniu 5 października 2011 roku. Instytucja ta ma w założeniu umożliwić sprawdzenie, czy dana osoba sporządziła lub zdeponowała testament u notariusza. Rejestracji testamentu może dokonać ten, kto go sporządził (co istotne, taka możliwość dotyczy również cudzoziemca). Rejestr będzie obejmował nie tylko testamenty notarialne, ale również włąsnoręczne, w tym starsze, sporządzone przed jego powstaniem.

Uzyskanie danych z rejestru jest możliwe u dowolnego notariusza (bez względu na miejsce zamieszkania petenta czy spadkodawcy), ale dopiero po śmierci testatora - po okazaniu aktu zgonu osoby, która sporządziła testament. Informacje, które będą dostępne w rejestrze, obejmować będą jedynie miejsca i czas sporządzenia lub złożenia testamentu, albowiem formalnego otwarcia i odczytania testamentu może dokonać jedynie sąd. Rejestracja testamentu jest bezpłatna, jednakże uzyskanie informacji będzie kosztować (maksymalna taksa notarialna za wypis notarialny, mający moc dokumentu urzędowego, wynosi 244 złote, ale przewiduje się, że zazwyczaj opłaty będą wahać się w granicach 100-150 złotych).

Rejestracja testamentu nie jest obowiązkowa, a zatem testamenty niezarejestrowane także będą ważne. Co istotne, istnieje możliwość uzyskania danych o testamentach zarejestrowanych poza granicami naszego kraju, pod warunkiem jednak, że w kraju rejestracji działa system zgodny z NORT. Takimi państwami są państwa europejskie, zrzeszone w Europejskim Stowarzyszeniu Rejestrów Testamentów (ARERT). 

 

II. Zmiany w kodeksie cywilnym

Druga istotna zmiana obowiązujących przepisów w zakresie prawa spadkowego jest związana z wejściem w życie w dniu 23 października 2011 roku w życie ustawy z dnia 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw ((Dz. U. Nr 85, poz. 458). Najistotniejszym postanowieniem tej nowelizacji jest wprowadzenie instytucji tzw. zapisu windykacyjnego. Zgodnie z nowymi przepisami (art. 98 ze zn.1 § 1 k.c.) w testamencie, ale tylko sporządzonym w formie aktu notarialnego, spadkodawca może postanowić, że oznaczona osoba nabywa przedmiot zapisu (którym może być rzecz oznaczona co do tożsamości, zbywalne prawo majątkowe, przedsiębiorstwo lub gospodarstwo rolne oraz ustanowienie na rzecz zapisobiercy użytkowania lub służebności) z chwilą otwarcia spadku. Do tej pory, jeżeli spadkodawca w testamencie przeznaczył określonej osobie określoną rzecz, to takie oświadczenie na wypadek śmierci traktowano jak zapis zwykły (zobowiązanie spadkobierców do określonego świadczenia majątkowego na rzecz danej osoby, którego należało dochodzić w drodze odrębnego postępowania sądowego), a w sytuacji, w której przedmioty majątkowe przeznaczone danej osobie wyczerpywały cały lub cały spadek to takie oświadczenie traktowano jak powołanie do spadku. Obecnie spadkodawca może przeznaczyć określony przedmiot majątkowy określonej osobie. Do przedmiotu zapisu windykacyjnego stosuje się odpowiednio przepisy o zabezpieczeniu spadku.

Warto pamiętać, że osoba, która nabyła własność rzeczy na podstawie zapisu windykacyjnego, może odpowiadać za zapłatę zachowku w sytuacji, gdy uprawniony do zachowku nie może otrzymać zachowku od spadkobiercy.

Na mocy nowych przepisów z 3 lat do 5 przedłużeniu uległ termin przedawnienia roszczeń o zachowek oraz roszczeń spadkobierców o zmniejszenie zapisów zwykłych, liczony od chwili ogłoszenia testamentu lub od otwarcia spadku (art. 1007 § 1 k.c.).

W związku z powyższym, na podstawie art. 1034 ze zn.1 § 1 k.c., do chwili działu spadku wraz ze spadkobiercami solidarną odpowiedzialność za długi spadkowe ponoszą także osoby, na których rzecz spadkodawca uczynił zapisy windykacyjne. Rozliczenia między spadkobiercami i osobami, na których rzecz zostały uczynione zapisy windykacyjne, następować będą proporcjonalnie do wartości otrzymanych przez nich przysporzeń. Spadkobiercom uwzględnia się ich udział w wartości ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku.

Zgodnie z art. 1039 § 1 k.c., jeżeli w razie dziedziczenia ustawowego dział spadku następuje między zstępnymi albo między zstępnymi i małżonkiem, spadkobiercy ci są wzajemnie zobowiązani do zaliczenia na schedę spadkową otrzymanych od spadkodawcy darowizn oraz zapisów windykacyjnych, chyba że z oświadczenia spadkodawcy lub z okoliczności wynika, że darowizna lub zapis windykacyjny zostały dokonane ze zwolnieniem od obowiązku zaliczenia. Spadkodawca może nałożyć obowiązek zaliczenia darowizny lub zapisu windykacyjnego na schedę spadkową także na spadkobiercę ustawowego, który nie jest zstępnym albo małżonkiem.

Ponadto, na podstawie nowych przepisów, w postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku sąd będzie stwierdzał także nabycie przedmiotu zapisu windykacyjnego, wymieniając osobę, dla której spadkodawca uczynił zapis windykacyjny, oraz przedmiot tego zapisu. Stwierdzenie nabycia przedmiotu zapisu windykacyjnego może nastąpić również przez wydanie przez sąd postanowienia częściowego.

Nowelizacja dotyczy też ustawy z dnia 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn. W związku z nabyciem przedmiotu zapisu windykacyjnego powstanie obowiązek podatkowy w podatku od spadku na zasadach podobnych, jak przy dziedziczeniu testamentowym, ustawowym zapisie zwykłym czy zachowku. 

Wprowadzenie przez ustawodawcę zapisu windykacyjnego należy ocenić pozytywnie, albowiem stanowi on kolejny krok w kierunku respektowania woli spadkodawcy – nie tylko poprzez deklaracje ustawodawcy, ale także w praktyce.

Odsetki to nie część zachowku?

Wygląda na to, że nie - przynajmniej nie z punktu widzenia prawa podatkowego. Takie twierdzenie wynika z dość kontrowersyjnego, w mojej ocenie, wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego  w Gdańsku z dnia 6 kwietnia 2011 roku (sygnatura akt I SA/Gd 5/11). Sąd ten nie przyznał racji kobiecie, zdaniem której odsetki podlegają takim samym zasadom opodatkowania jak zachowek, czyli podatkowi od spadków i darowizn (co oczywiście byłoby zdecydowanie korzystniejsze dla podatnika). Zdaniem WSA zapłacone odsetki nie wchodzą w skład otrzymanego zachowku. Stanowią dodatkowe źródło dochodu, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9 ustawy o PIT i na tej podstawie podlegają opodatkowaniu na zasadach ogólnych.

W uzasadnieniu wyroku Sąd wskazał, że odsetki, które stanowią rekompensatę za opóźnienie w zapłacie danej sumy, mają charakter akcesoryjny względem świadczenia głównego i stanowią oddzielny tytuł prawny. Opodatkowanie zachowku podatkiem od spadków i darowizn nie ma wpływu na opodatkowanie odsetek stanowiących odrębną kategorię dochodu, albowiem celem odsetek nie jest, jak przy zachowku, ochrona pewnej grupy najbliższych spadkodawcy osób, lecz ochrona szeroko pojętego wierzyciela, niezależnie od tytułu z jakiego wierzytelność pochodzi. Fakt jednoczesnego wystąpienia przez podatnika w roli osoby uprawnionej z tytułu zachowku oraz osoby, której przysługuje roszczenie z tytułu odsetek nie powoduje rozciągnięcia przepisów prawnych odnoszących się do zachowku na odsetki. Dlatego też fakt opodatkowania otrzymanej z zachowku korzyści majątkowej podatkiem od spadków i darowizn nie ma wpływu na opodatkowanie odsetek, stanowiących odrębną kategorię dochodu.   

Trudno podważać ocenę dotyczącą akcesoryjnego charakteru odsetek, jednakże zbyt małą wagę Sąd przywiązał do faktu, iż w takich konkretnych sytuacjach osoba uprawniona do odsetek jest przecież tą samą osobą, która jest uprawniona do samego zachowku. Takie rozdzielne traktowanie zachowku i wynikających z opóźnienia w jego zapłacie odsetek wydaje się niewłaściwe i stanowi wyraz niedopuszczalnego, moim zdaniem, interpretowania przepisów prawa podatkowego w sposób niekorzystny dla podatnika.

Testament ustny – wystarczy uzasadniona obawa rychłej śmierci

Testament ustny jest rodzajem testamentu szczególnego, dopuszczalnym na podstawie art. 952 kodeksu cywilnego. Na podstawie tego przepisu spadkodawca może oświadczyć ostatnią wolę ustnie przy jednoczesnej obecności co najmniej trzech świadków w sytuacji, gdy istnieje obawa rychłej śmierci spadkodawcy albo jeżeli wskutek szczególnych okoliczności zachowanie zwykłej formy testamentu jest niemożliwe lub bardzo utrudnione. Dla ważności takiego testamentu niezbędne jest potwierdzenie go w ten sposób, że jeden ze świadków albo osoba trzecia spisze oświadczenie spadkodawcy przed upływem roku od jego złożenia, z podaniem miejsca i daty oświadczenia oraz miejsca i daty sporządzenia pisma, a pismo to podpiszą spadkodawca i dwaj świadkowie albo wszyscy świadkowie. W wypadku gdy treść testamentu ustnego nie została w powyższy sposób stwierdzona, można ją w ciągu sześciu miesięcy od dnia otwarcia spadku stwierdzić przez zgodne zeznania świadków złożone przed sądem. Jeżeli przesłuchanie jednego ze świadków nie jest możliwe lub napotyka trudne do przezwyciężenia przeszkody, sąd może poprzestać na zgodnych zeznaniach dwóch świadków.

Pewne wątpliwości w doktrynie i orzecznictwie wywołuje nie tyle sam sposób potwierdzenia sformułowanego przez spadkodawcę testamentu, ile ustalenie, czy jego wola została oświadczona w wymaganym przez ustawodawcę stanie „obawy rychłej śmierci spadkodawcy”. W ostatnim czasie stanowisko w tej sprawie zajął Sąd Najwyższy (postanowienie z dnia 2 grudnia 2010 roku, I CSK 37/10) w następującym stanie faktycznym: spadkodawczyni, osoba w podeszłym wieku, schorowana i nie posiadająca ustawowych spadkobierców, oświadczyła swą wolę w obecności trzech świadków po tym, jak przeleżała kilka godzin na podłodze po kolejnym spadnięciu z łóżka. Spadkodawczyni zmarła po czterech miesiącach od tego zdarzenia, a jej testament został spisany, w przewidzianym ustawą terminie, przez jednego ze świadków.

W trakcie postępowania o stwierdzenie nabycia spadku Skarb Państwa (jako spadkobierca ustawowy) zakwestionował ważność testamentu ustnego z tego powodu, że spadkodawczyni zmarła dopiero cztery miesiące po jego sporządzeniu, co, w ocenie Skarbu Państwa, sprawiło, że nie zaistniała obawa rychłej śmieci. Argumenty te znalazły uznania w oczach sądów I i II instancji, które stwierdziły nabycie spadku przez spadkobiercę testamentowego. W skardze kasacyjnej Skarb Państwa podnosił, że spadkodawczyni była prawniczką, w związku z czym powinna była wiedzieć o możliwości wezwania notariusza. Wątpliwości, w ocenie skarżącego, budziło ujawnienie testamentu dopiero 13 lat po śmierci spadkodawczyni.

Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną, stwierdzając, że w sprawie zaistniała przesłanka obawy rychłej śmierci, a był nią upadek z łóżka i leżenie kilka godzin na podłodze. W uzasadnieniu Sąd Najwyższy podkreślił, że jeśli Skarb Państwa wątpił w obiektywną podstawę obawy przed rychłą śmiercią, mógł złożyć wniosek o powołanie biegłego lekarza. Jeśli podejrzewał, że testament został sfabrykowany wiele lat po śmierci, mógł złożyć wniosek o zbadanie, kiedy środek piszący został naniesiony na papier.

Z orzeczenia Sądu Najwyższego, które należy ocenić pozytywnie, wynika, że przy ocenianiu, czy zaistniała przesłanka obawy rychłej śmierci należy mieć na uwadze nie tylko okoliczności obiektywne, ale także stan umysłu spadkodawczyni. Ponadto, jeżeli zaistniała obawa rychłej śmierci, drugorzędne znaczenie ma okres, który upłynął od sformułowania testamentu do momentu śmierci (stosunkowo długi w przedmiotowej sprawie). Orzeczeniem tym Sąd Najwyższy potwierdził zasadę pierwszeństwa woli spadkodawcy przy dziedziczeniu oraz ustalenia i egzekwowania tej woli, jeżeli okoliczności faktyczne na to pozwalają. Zasada ta została wyrażona wprost przez ustawodawcę, ale w praktyce często jest ograniczana, co sprawia, że omawiane postanowienie jest szczególnie istotne.

Ogłoszenie testamentu nie zawsze rozpoczyna bieg przedawnienia roszczenia o zachowek

Sąd Najwyższy wydał w ostatnich dniach ciekawe i ważne orzeczenie dotyczące biegu przedawnienia roszczenia o zachowek. W wyroku z dnia 17 września 2010 roku (sygnatura sprawy II CSK 178/10) Sąd Najwyższy stwierdził, że uprawniony do zachowku jest związany terminem przedawnienia z art. 1007 kodeksu cywilnego (trzy lata od ogłoszenia testamentu) tylko wtedy, gdy dowie się o swym uprawnieniu w chwili ogłoszenia testamentu. Jeżeli dowie się o nim później, to termin przedawnienia roszczenia zacznie biec z chwilą dowiedzenia się. Z tego powodu termin wymagalności tego roszczenia trzeba ustalać, zdaniem Sądu Najwyższego, indywidualnie dla każdego wypadku i uwzględniać przy tym słuszny interes uprawnionego.

Orzeczenie to wywołuje dwojakie konsekwencje. Po pierwsze, Sąd Najwyższy potwierdził nie budzącą generalnie wątpliwości zasadę, że bieg przedawnienia roszczenia nie może się rozpocząć w stosunku do takiego uprawnionego, który nie ma możliwości dochodzenia swoich praw (a tak należy traktować stan niewiedzy o przysługującym roszczeniu). Z drugiej strony, reakcją sądów będzie zapewne bardziej szczegółowe prowadzenie postępowania dowodowego w wielu sprawach o zachowek. Będzie to dotyczyć w szczególności sytuacji, gdy strona uprawniona będzie wskazywała termin inny niż ogłoszenie testamentu jako początek biegu przedawnienia swojego roszczenia.